Forum www.grochowscy.pl Strona Główna www.grochowscy.pl
Forum Stowarzyszenia 2 Pułku Ułanów Grochowskich im. Józefa Dwernickiego
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Buty kawaleryjskie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.grochowscy.pl Strona Główna -> Mundur, oporządzenie, broń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aljasinski
Administrator



Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 19:17, 18 Maj 2010    Temat postu: Buty kawaleryjskie

Oto namiar na P. Barskiego i wzor do mierzenia nogi:




Ostatnio zmieniony przez aljasinski dnia Wto 19:18, 18 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrek




Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:04, 19 Maj 2010    Temat postu:

Pan Barski zwraca uwagę, iż wymiar oznaczony na rysunku literą "C" jest wskazany nieprecyzyjnie. Dobrze jest przy mierzeniu do niego zadzwonić, powie jak dokładnie zmierzyć. Tak samo w wysokością cholewy - wymiar "G". Trzeba znaleźć na zewnętrznej stronie łydki, pod kolanem charakterystyczną kostkę i do niej mierzyć.

A tak a'propos butów od Pana Barskiego... Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że co para, to inna. Sam mam buty od niego, mają koledzy ze Stowarzyszenia i co przychodzą jakieś, to są szyte inaczej. Nie wspominając, że z różnych skór, bo jedne bardzo szybko ciemnieją, zaraz po pokostowaniu, inne mają rok i wciąż jasne, mimo pastowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iwry




Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:19, 19 Maj 2010    Temat postu:

Wymiar C pozwoliłem sobie wg wytycznych Pana Barskiego poprawić, także pod tym względem powyższy rysunek jest prawidłowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrek




Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:48, 20 Maj 2010    Temat postu:

Aaa, to zmienia postać rzeczy. Warto dodać, że wymiar C należy zdejmować w miejscu, gdy "jadąc" po ścięgnie od dużego palca w górę, natrafimy na małe wgłębienie, widoczne z resztą na rysunku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcin K.




Dołączył: 19 Paź 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:38, 17 Lis 2010    Temat postu:

Dobry, ja bym chciał zapytac, z racji tego, iż na dniach powinienem miec własne buty, jak je utrzymac jak najdłużej w jak najlepszym stanie.
Czyli przede wszystkim, czego można użyc, jako substytutu prawideł, na które mnie nie stac?
Następnie, co ja właściwie powinienem zrobic z nimi, kiedy już je dostanę? Najlepiej krok po kroku, jeśli ktoś byłby chętny mnie wytłumaczyc.
Napewno jeszcze nie raz będę się konsultował z niejedną osobą na ten temat, ale wolałbym się wcześniej przygotowac, zakupic odpowiednie rzeczy, itp.
I tu się właśnie nasuwa kolejne zasadnicze pytanie - gdzie to kupic?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrek




Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:03, 17 Lis 2010    Temat postu:

Pierwszym etapem jest zaimpregnowanie butów. Stosujemy do tego pokost lniany, taki jaki można dostać w każdym sklepie budowlanym.

Stawiamy na kuchence garnek z wodą, wkładamy do niego otwartą puszkę pokostu i podgrzewając wodę, podnosimy temperaturę pokostu, nie zagotowując do jednakże. Kiedy będzie mocno ciepły, miękkim pędzelkiem nakładamy cienką warstwę na skórę buta. Należy spodziewać się, że skóra błyskawicznie wchłonie pokost, tak więc, kiedy skończymy pokostować drugiego, pierwszy będzie gotowy do kolejnego smarowania. Uczulam, żeby bardzo dokładnie zasmarować miejsca szwów, szczególnie tam gdzie podeszwa zespolona jest z resztą buta. Zasadą jest, iż pokostujemy do momentu, gdy skóra przestanie przyjmować pokost, bądź zacznie on „przechodzić” na drugą, wewnętrzną stronę buta. Zalecałbym jednakże pewną ostrożność, jako że skóry, z których szyte są dzisiaj juchtówki różnią się między sobą, są na ogół już nieco impregnowane, a zbyt duża ilość pokostu spowoduje problemy z pastowaniem później. Trzy warstwy wydają się być optymalnym rozwiązaniem. Po tym zabiegu odstawiamy buty na dzień, dwa, aby spokojnie przeschły.

Kiedy buty są suche, możemy przystąpić do ich barwienia. Jest kilka metod, które pokrótce opiszę. Samo pokostowanie nieco przyciemni skórę, w zależności od rodzaju skóry, mniej lub bardziej. Można również pozostać skórę bez bawienia, w miarę użytkowania będzie ciemniała od wilgoci i światła, aż zrobi się ciemnobrązowa, proces ten zajmuje jednakże kilka miesięcy.

Najprostsza metodą barwienia skóry jest czernidło. To płynny, szybkoschnący, preparat stosowany powszechnie do barwienia skór, który wnika w nią. Nada skórze pożądany przez nas kolor po dwukrotnym nałożeniu. Czernidła dostępne są w sklepach i hurtowniach z artykułami szewskimi, najpopularniejszym jest Orion, którego sam używałem. W związku z faktem, iż jedna buteleczka to 100 ml preparatu, do podwójnego bawienia obu butów potrzebne będzie kilka opakowań. Koszt ich to kilka złotych za sztukę, nie jest to więc znaczny wydatek. Wraz z czernidłem zakupić należy również kawałek gąbki naturalnej, która posłuży do nakładania go na skórę. Przed przystąpieniem do barwienia skórę butów należy przemyć cienką warstwą acetonu. Wylewamy czernidło na spodek, miseczkę, itp. Zanurzamy w nim gąbkę i delikatnie przykładając do powierzchni buta, miejsce przy miejscu zaczerniamy. W tym miejscu uwaga – czernidło jest środkiem mocno brudzącym. Jeżeli wyleje się na jakąkolwiek powierzchnię, natychmiast ją zabrudzi w sposób trudny do usunięcia, proponuje więc zabezpieczyć odpowiednio okolicę. Zaczernianie powtarzamy dwukrotnie na każdym z butów, pozwalając im wcześniej wyschnąć.
W tym miejscu kolejna uwaga ! Na opakowaniu Oriona jest napisane, by wykończyć efekt lakierem do skór. Nie rób tego z juchtówkami ! Po prostu odstaw buty na pół dnia, tak aby dobrze przeschły i wypastuj je zwykłą, czarną pastą, bez żadnych dodatków. Buwi z blaszanego pudełeczka jest idealna do takich zabiegów.

Druga z metod nadawania barwy butom polega na ich zapastowaniu. Tak więc zapokostowane i wyschnięte buty zaczynamy pastować. Tak jak wspominałem, najlepsze są do tego zwykłe pasty w blaszanych pudełeczkach, bez żadnych dodatków, za to z woskiem pszczelim. Pastowanie samą pastą prowadzić będzie do innego, niż w przypadku czernidła efektu. Po użyciu tego ostatniego, buty staną się od razu i nieodwracalnie czarne. Pastowanie zaś pozwoli nam uzyskać taki wygląd, jak przedwojenne buty kawaleryjskie. Pamiętać musimy jednakże, że skóra jest świeżo zapokostowana, w związku z tym może mieć trudności z przyjmowaniem pasty. W tym celu wspomagamy się ciepłem. Są różne metody, jedni podgrzewają pastę, tak aby osiągnęła płynną konsystencję, jak wypracowałem inną. Na cholewę buta należy założyć suszarkę, tak aby wdmuchiwała ciepłe powietrze do środka i rozgrzała nieco skórę. Pamiętać należy jednakże, iż ma ona zostać jedynie nieco podgrzana, gdyż zbyt wysoka temperatura spowoduje nieodwracalne zmarszczenia i zniszczenia powierzchni skóry. Mając tak podgrzane buty przystępujemy do pastowania. Bierzemy zwykła watę, robimy z niej kłębek i pocierając o powierzchnię pasty nabieramy jej nieco, po czym wcieramy w skórę buta. I tak miejsce przy miejscu. Ciepła skóra powinna chłonąć dobrze pastę, a użycie waty powoduje, że nie powstają ślady i smugi, jak po szczotce. Metody tej można używać z powodzeniem do pastowania każdego rodzaju butów, nie tylko juchtowych, czy jeździeckich. Tak wypastowane buty odstawiamy do wyschnięcia pasty i polerujemy miękką (najlepiej polarową) szmatką bądź miękką szczotką. Po pierwszych pastowaniach buty mogą nieco brudzić, dlatego należy je dobrze wypolerować i uważać przy noszeniu. Pokost i pasta muszą się dobrze przyjąć w skórze i wchłonąć odpowiednio. Pisałem, że ta metoda pozwoli uzyskać przedwojenny efekt. W istocie jest tak. Czarna pasta w miarę użytkowania butów będzie się wycierać, a znajdująca się pod nią jasna skóra będzie ciemnieć do koloru podpalanego brązu. Po kilku miesiącach regularnego pastowania uzyskamy taki oto efekt, że po wypastowaniu buty będą się świecić na czarno, a po przetarciu pasty będzie spod niej wyzierał przepiękny brąz.

Istnieje jeszcze metoda barwienia butów juchtowych bejcą, taką jak do drewna. Nie praktykowałem jej, więc nie ręczę za efekty. Ważne, by bejca była spirytusowa, a nie wodna, jako że ta druga, będzie „puszczać” i farbować z czasem. Spirytusowa jest szybkoschnąca, w związku z czym, przy barwieniu należy uważać, aby nie powstały zacieki.

Praktykowany powszechnie sposób barwienia butów to ten drugi - czarna pasta aż do skutku. Są tacy, którzy jeżdżą w jasnych butach, aż same ściemnieją i później je pastują. Inni pastują najpierw na brąz, a później na czarno. Trzeba pamiętać o jednym - takie pastowanie, by przezierał spod spodu brąz prowadzi do efektu jaki można zaobserwować na znajdowanych jeszcze gdzieniegdzie oryginalnych, przedwojennych butach, przetartych, niepastowanych od dawna. W pułkach takie buty przychodziły jasne i były czernione w pułkowych warsztatach szewskich specjalnymi czernidłami, przez co od razu stawały się czarne. Nikt nie bawił się w półroczne pastowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.grochowscy.pl Strona Główna -> Mundur, oporządzenie, broń Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin